Gwiazdy w moim domu :)

Hej  :) 

Jak uwielbiam otaczać się pięknymi zapachami.  Odpowiednio dobrane perfumy stanowią ozdobę, dodają nam pewności siebie. Jakiś czas temu miałam okazję poznać perfumy Vabun.



Zapach Vabun for Lady No.5 są bardzo kobiece i delikatne. Flakonik jest prosty, atomizer działa bez zarzutu. W środku znajduje się 50 ml produktu. Jest to typ kwiatowo-drzewny. 
Nuta bazy: kamelia i nuty drzewne.
Nuta głowy to liczi i bergamotka.
Nuta serca: drzewo różane i róża.


Vabun No.5 to piękny i zmysłowy zapach. Woń jest intensywna, ale nie przytłacza. Warto dodać, że długo się utrzymuje. Moim zdaniem nadaje się zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia. Zapach jest subtelny i elegancki.  


Teraz coś dla mężczyzn. Mój tata i brat bardzo chętnie przystąpili do testów. Do taty zdecydowanie przemówił Gold Edition. 


W złotym flakoniki znajduje się 100 ml produktu. Atomizer się nie zacina. Zapach jest wytworny i z pazurem. Jeśli chodzi o nuty zapachowe, to znajdziemy tu między innymi: piżmo, miętę, gałka muszkatołowa, owoce. Muszę przyznać, że to nietypowe i całkiem intrygujące połączenie.


Tacie ten zapach bardzo się podoba. Jest wyrazisty i konkretny. Woń jest bardzo przyjemna, długo się utrzymuje. Na początku jest intensywna, potem staje się subtelna. Ciekawe połączenie sprawia, że tata bardzo chętnie sięga po Vabun Gold.


Na koniec kilka słów o zapachu, który spodobał się mojemu brata- Vabun Sport. Flakonik całkiem ciekawie się prezentuje. Przeplatają się tutaj takie nuty jak: piżmo, ambra, kardamon, drzewo sandałowe. 


Zapach z pewnością przypadnie do gustu mężczyznom pełnym energii i wigoru. Woń dodaje chęci do działania. Długo się utrzymuje na ciele i na ubraniu. Zapach idealnie sprawdzi się na co dzień, do pracy, czy na jakąś imprezę. Brat jest zachwycony tym zapachem. Chętnie po niego sięga. Powiem więcej- skusił się już na kolejną butelkę Vabun Sport.


Znacie markę Vabun?
Jakie zapachy lubicie najbardziej? 

http://www.vabun.pl/?v=9b7d173b068d

Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :*** 

Troszkę spóźnione denko :)

Hej :)


Dziś przychodzę do was z szybkim i krótkim postem. Zapraszam na denko :D 
 

Oto produkty, które udało mi się wykończyć w poprzednim miesiącu. Są tu rzeczy, które pokochałam...polubiłam, ale także takie, których więcej już nie kupię. 

Zacznę od kosmetyków do włosów. 
 

Isana suchy szampon- całkiem przyjemny, może nie najlepszy szampon jaki miałam...ale daje radę. Zapach dla niektórych może być zbyt mocny. Produkt jest tani. Całkiem wydajny. Może kupię kolejny raz. 

Got2b- produkt miał unosić włosy...no właśnie- miał. U mnie ten kosmetyk się nie sprawdził. Nie robił dosłownie  nic. Z pewnością kolejny raz u mnie nie zagości.  


Misie na zdrowe włosy- żelki kupiłam na promocji w Rossmannie. Skusiłam się z czystej ciekawości. Mi osobiście smak nie przeszkadzał- gdzieś tam rzeczywiście można poczuć lekką goryczkę. Żelki stosowałam według zaleceń. Mam wrażenie, że włosy lepiej wyglądały. Rozpoczęłam już kolejne opakowanie Misiaków :) 


John Frieda- spray dodający objętości całkiem fajnie się u mnie sprawdził. Objętość nie była może oszałamiająca, ale mimo wszystko byłam zadowolona z tego produktu. Aplikacja przyjemna, zapach mógłby być troszkę lepszy. Kosmetyki był wydajny. 

Radical- bardzo polubiłam ten produkt. Stosowałam go na wieczór. Poprawił kondycję moich włosów. Włosy były po nim błyszczące, sypkie i odżywione. Spray był lekki i bardzo wydajny. Produkt jest tani i wart spróbowania. 

Serum Garnier- ten produkt również polubiłam. Serum było bardzo wydajne. Włosy dobrze się rozczesywały. Były gładkie i błyszczące. Serum nie obciążyło, ani nie przetłuściło moich włosów. Stosowałam głównie na końcówki. 

Ok, czas na inne produkty :)  


Nivea antyperspirant- bardzo lubię ten produkt. Dobrze się u mnie sprawdza. Nie pozostawia białych śladów. Spełnia swoje zadanie. Jest tani i wydajny. Z pewnością jeszcze nie raz się u mnie pojawi. 

Moschino- zapachy tej marki po prostu uwielbiam. Light Clouds nie jest wyjątkiem. Piękny, subtelny zapach. Idealnie trafia w moje gusta. Długo się utrzymuje. Mała buteleczka idealnie mieści się do torebki :) Tu mogę ze 100% powiedzieć, że zapach zagości u mnie kolejny raz...no dobra...w zasadzie...po weekendzie powinnam otrzymać swoją paczkę z zamówieniem...w której znajduje się ten zapach.  


Beauty Forlulas- chłodząca mgiełka do twarzy i ciała jest moim ulubieńcem już od dłuuugiego czasu. Świetnie sprawdza się w upalne dni. Jest bardzo tania i całkiem wydajna. Używam ją również do zmoczenia mojej gąbeczki. Mam całkiem niezły zapas tego produktu w swojej szafce, bo niestety nie zawsze można ją dostać. Warto sprawdzać w aptekach. 

Ziaja płyn dwufazowy- mimo, że jest to produkt dwufazowy, to nie zostawia tłustej warstwy przy zmywaniu makijażu. Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tej kosmetyk. Z lekkim makijażem radzi sobie całkiem dobrze. Jest też wydajny i tani. Nie podrażnił mnie. Problem tkwi w tym, że nie radzi sobie z tuszem do rzęs. Raczej będę szukała czegoś lepszego. 

Essence matujący utrwalacz- kosmetyk, który u mnie się nie sprawdził. Wysuszał mi cerę, niezbyt przyjemnie pachniał. Nie utrwalał i nie matowił. Kupiłam go z ciekawości na promocji. Teraz już wiem, że ten produkt nie jest dla mnie.

I to tyle :) 
Znacie może któryś z tych kosmetyków?

Na dziś to tyle. 
Trzymajcie się i do następnego :***