Jak tam u was? U mnie świetnie :) Już od wczoraj oficjalnie jestem po wszystkich wpisach i mam upragnione ferie :) Oceny z niektórych przedmiotów były dla mnie ogromnym zaskoczeniem :P Pozytywnym oczywiście :P Najgorszą oceną w moim indeksie jest 4 :P Jestem mega zadowolona z wyników tej sesji :D
Tym walczącym nadal z egzaminami- życzę powodzenia i trzymam za was kciuki :D
No, ale do rzeczy :) Przez sesję mam zaległości w recenzjach, no ogólnie we wpisach, ale teraz czas to wszystko nadrobić :)
To co, zaczynamy? W grudniu dotarły do mnie 2 paczki ze współpracy z firmą JM.
Pierwsza była kontynuacją współpracy:
A druga prezentem świątecznym:
Zaczynajmy :)
Gorąca kuracja do włosów z olejkami:
Opakowanie:
Nieduża saszetka z charakterystycznym rozcięciem, które ułatwia nam otwieranie. W opakowaniu znajduje się 10 ml produktu.
Zapach i konsystencja:
Zapach bardzo mi się spodobał. Uwielbiam go :) Bardziej wyczuwalny jest migdał. Jak dla mnie super. Na włosach też jeszcze przez jakiś czas można wyczuć ten produkt. Konsystencja wiadomo- olejek, jak olejek :)
Moja opinia:
Już wcześniej miałam ten olejek. Bardzo go polubiłam. Fajnie wydziela ciepło :P Włosy są po nim miękkie i błyszczące. Po tej szybkiej kuracji włosy wydają się odżywione i gładkie. Nie przetłuszcza nam włosów. Nie miałam po nim żadnych problemów z rozczesywaniem. Krótko mówiąc- jestem na tak :)
Cena: 3.20
Dostępność: KLIK
Kolejny produkt do włosów:
Opakowanie:
Plastikowa, biała butelka. Solidne zamknięcie, na szczęście nie na tyle, by sprawiało trudności...wiecie o pazurki możecie być spokojne :P W opakowaniu znajduje się 200 ml produktu.
Zapach i konsystencja:
Odżywka ma bardzo ładny i delikatny zapach. Konsystencja jest w sam raz :) Nie jest zbyt rzadka, ani za gęsta. Dobrze się rozprowadza na włosach.
Moja opinia:
Miałam już kilka odżywek z tej serii. Ja je lubię. Nie obciążają mi włosów.
Można je używać na dwa sposoby- bez spłukiwania i ze spłukiwaniem. Ja zazwyczaj je spłukuję. Tak wolę i taki sposób jest dla mnie bardziej odpowiedni.
Włosy po tej odżywce są bardzo miękkie, nie mam problemu z ich rozczesywaniem. Produkt jest dość wydajny. Używam go raz na jakiś czas. Ogólnie odżywka daje radę :) Jest tania i starcza na długo.
Moja mama też polubiła ten produkt. Ona tej odżywki nie spłukuje. Włosy się jej lepiej układają, mają zdrowszy wygląd.
Koszt: 5.90
Dostępna: TU
Maseczka regenerująca:
Opakowanie:
W niedużej saszetce znajduje się 7 ml produktu. Spokojnie wystarczy na pokrycie całej twarzy i szyi grubszą warstwą produktu.
Moja opinia:
W takim zimowym okresie moja skóra często ma problemy z przesuszeniem. Także regeneracja by mi się przydała.... No niestety, ta maseczka u mnie się nie sprawdziła. Ogólnie nie zauważyłam żadnych zmian po jej zastosowaniu. Miałam kilka tych maseczek i nawet po dłuższym stosowaniu nic się nie zmieniło....Najwyraźniej nie jest ona dla mnie :P
Cena: 2.10
Można ją kupić TU
Czas na drugą paczkę :
Maska z borowiną:
Opakowanie:
Sporych rozmiarów saszetka. Na odwrocie znajduje się dość dużo informacji. Uwagę warto zwrócić zwłaszcza na przeciwwskazania- maseczka nie jest dla każdego.
Zapach i konsystencja:
Miałam już podobną maseczkę. Szczerze? Nie podoba mi się jej zapach. Jak dla mnie jest okropny.
Jeśli chodzi o konsystencję, to jest ok. Nie jest zbyt płynna, także produkt nie ścieka z naszego ciała.
Moja opinia:
Nie podoba mi się ten produkt. Jakoś głupio się w nim czuję :P Zero komfortu. Boję się, że o coś się oprę, czy zahaczę i wybrudzę wszystko wokół. Poza tym zamiast delikatnego rozgrzewania- ja czułam chłód. Do tego dochodzi ten zapach..... ;/ Produkt dobrze się aplikuje, a czy działa? Nie wiem. Ja miałam do przetestowania tylko jedną saszetkę, więc za wiele na jej temat nie mogę wam powiedzieć. Jeśli jesteście bardziej wytrwałe niż ja- to próbujcie :P
Cena: 3.70
Dostępność: KLIK
Płyn micelarny:
Opakowanie:
Nieduża buteleczka, w której znajduje się 120 ml płynu. Otwór przez który wydostaje się produkt jest w sam raz. Z tyłu buteleczki zawarte są wszelkie informacje na temat kosmetyku.
Zapach i konsystencja:
Konsystencja jaka jest każdy widzi :) A jeśli chodzi o zapach- to jest on bardzo delikatny. Jest świeży i przyjemny.
Moja opinia:
Ja już mam swojego ulubieńca- jeśli chodzi o płyny micelarne. Chociaż powiem wam, że ten radzi sobie całkiem nieźle.
Od lewej mamy liner, podkład i cień:
Po jednym przetarciu wacikiem:
Płyn nie podrażnia oczu. Skóra się po nim nie lepi, nie jest też naciągnięta. Zmycie linera zajmuje mu troszkę więcej czasu. Z innymi kosmetykami, które nakładamy na twarz radzi sobie dość dobrze. Skóra jest ładnie oczyszczona i odświeżona. Jeśli chodzi o wydajność- to oczywiście zależy od tego, ile mamy na sobie makijażu. Powiem tak- mieści się w normie. Poza tym nie jest drogi, a nieduża buteleczka będzie przydatna zwłaszcza w podróży :)
Cena: 7.50
Płyn dostępny TU
Kolejny produkt do włosów:
Opakowanie:
Mała i poręczna buteleczka, która zmieści się praktycznie wszędzie :) W butelce jest 120 ml produktu.
Zapach i konsystencja:
Pachnie bardzo ładnie. Przyjemnie i delikatnie. Przez niedługi czas jest wyczuwalny na włosach. Konsystencja dość zwarta. Łatwo się rozprowadza na włosach, nie ścieka z nich.
Moja opinia:
Ta maseczka przypadła mi do gustu. Jeśli chodzi właśnie o maski- to mam mieszane uczucia, bo większość z nich powoduje, że moje włosy są przyklapnięte. Ta ma jednak bardzo lekką formułę :)
Ja nakładam na włosy cienką warstwę, więc starczyła mi na dość długi czas. Włosy są po niej pełne blasku, uniesione i jedwabiste. Są bardzo miłe w dotyku :) Nie zauważyłam żadnych trudności przy rozczesywaniu. Polecam :)
Koszt: 6.50
Maseczka znajduje się TU
O tym szamponie już mówiłam:
Zapraszam na recenzję tu- KLIK
Cena: 1.90
Dostępność KLIK
No i już na koniec kilka słów o suszarce:
Ja używałam jej na wyjazdach. Jest mała, na dodatek składana.
Dzióbek na ściągany, a jeśli chodzi o nawiew -to ma 2 prędkości. Jak moja wysłużona suszarka się zbuntowała, to to maleństwo uratowało mnie z opresji :P Nie jest to cud technologii, ale z mojego doświadczenia wiem, że warto mieć taką zapasową suszarkę :) Wykonana jest też dobrze. Nic nie skrzypi, nie rozlatuje się. Ma wiosenny design :P Bardzo głośna nie jest. Wydobywa się z niej tylko gorące powietrze. Ogólnie nie mogę na nią narzekać, bo włosy suszy :) A oto przecież chodzi :P
Ok i na dziś to tyle :D
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam :P Miałyście może te produkty, co o nich uważacie?
Trzymajcie się i do następnego :***
Maseczki z Ziaji bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńA suszarka jest urocza ♥ Lubię takie maleństwa do suszenia włosów ;)
ale fajna suszarka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna paczuszka. Większości kosmetyków nie znam a suszarka wygląda super :)
OdpowiedzUsuńfajniusia suszarka
OdpowiedzUsuńSuper produkty :-) gratki
OdpowiedzUsuńŚliczna mała suszareczka.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepsza rzecz z paczki.
Masz bardzo ładnie wykonanego bloga :)
Pozdrawiam. :)
Ja z tymi Państwo zakończyłam współpracę...powodów było kilka.
OdpowiedzUsuńNie znam tylko odżywki do włosów, a suszarka fajna :)
OdpowiedzUsuńCudna ta suszareczka ;)
OdpowiedzUsuń