Hej :D
Dziś od razu przechodzę do sedna sprawy. Jakiś czas temu dotarły do mnie nowe smaki chałwy lnianej. Tym razem miałam okazję posmakować chałwę naturalną, kokosową i słonecznikową.
Opakowania bardzo mi się podobają. Mają przyjemną, prostą szatę graficzną. Chałwa jest już podzielona na porcje. Kawałki pysznej przekąski ułożone są na plastikowym pojemniku.
Skład chałwy jest krótki i prosty. Tym razem przygodę zaczęłam od chałwy słonecznikowej. Muszę powiedzieć, że zarówno w smaku, jak i strukturze można wyczuć ziarna słonecznika. Chałwa nie jest ani za słodka, nie jest też taka lepka- jak tradycyjne wyroby tego typu. Połączenie słonecznika i żurawiny bardzo przypadło mi do gustu.
Chałwa naturalna okazała się być naprawdę bardzo dobra w smaku. Kostka jest krucha, troszkę chrupiąca. Na początku wyczuwalny jest słodkawy smak. Później wyczuwalna jest żurawina i orzeszki. Bardzo fajna i smaczna opcja :D
Ostatni smak- czyli chałwa kokosowa :D Te kwadraciki były bardzo kruche. Nie były też aż tak słodkie. Aromat i smak kokosa był po prostu niesamowity :D Pycha! Nie myślałam, że żurawina i kokos stworzą tak pyszne połączenie :D Te dwa smaki rewelacyjnie się dopełniają.
Podsumowując- chałwa lniana bardzo mi smakuje. Najbardziej przypadł mi do gustu wariant kokosowy. Zapach i smak po prostu powala. Chałwa lniana naturalna miała ciekawą strukturę. Tutaj można było wyczuć ziarenka lnu. Chałwa słonecznikowa miała przyjemny, wyraźny smak. Do tego bardzo podoba mi się oprawa graficzna. Wszystko utrzymane jest w prostym i naturalnym stylu.
Chałwa tak jak wspomniałam ma dość prosty i naturalny skład. Stąd też data przydatności jest dużo krótsza. U nas chałwa zniknęła bardzo szybko, także nie było z tym problemu :P Już wcześniej chciałam wstawić notkę z recenzją tej chałwy...ale wiecie jak to czasami jest :P
Lubicie chałwę?
Miałyście okazję wypróbować chałwę lnianą?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
uwielbiam chałwe :D Jednak o chałwie lnianej nigdy nie słyszałam, chętnie kiedyś wypróbuję ;D
OdpowiedzUsuńJa zwykle piję siemie w ziarenkach, o takiej formie lnu jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam chałwę :)
OdpowiedzUsuńW takiej odsłonie jeszcze nie miałam okazji jej skosztować.
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Ja len kojarzę tylko z siemieniem lnianymi i płukankami do włosów :D Bo tylko tak go używałam :) Ale tej kokosowej chałwy jestem ciekawa, bo kokosy uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chałwę, ale lnianej jeszcze nie jadłam. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńo matko jakie pyszności :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam chałwę :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam, za to moja mama bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
pyszotka
OdpowiedzUsuńkokosowa brzmi intrygująco
OdpowiedzUsuńAle pyszności! :)
OdpowiedzUsuńjuż wieki nie jadłam chałwy :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała ;-)
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham chałwę. Mogłabym ją jeść non stop. Jednak jestem na diecie i moja pani dietetyk z Częstochowy nie pozwala na takie grzechy. Mimo, ze skład nie zawiera jakiegoś syfu, to jednak jest to sam tłuszcz. Aktualnie poszukuję jakichś zdrowych zamienników. Ma ktoś jakiś pomysł czym podmienić ukochaną chałwę?:)
OdpowiedzUsuńMniam, rewelacja! Te chałwy wydają się mega naturalne, a przy tym na pewno są zdrowsze i bardziej aromatyczne. Jeśli nawet jesteśmy na bardziej restrykcyjnej diecie (tak ja teraz;)), myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby popróbować takich smakołyków. Słyszałam też, że chałwa wspaniale smakuje z prawdziwą herbatką turecką, próbował ktoś?
OdpowiedzUsuńChałwa jak ja kocham ten smak, a do tego jeszcze ta którą poleciłaś, przepyszna!!! Myślę, że nawet dietetyk mógłby śmiało ją polecić oczywiście w bardzo małych ilościach, ale przecież o to chodzi żeby wiedzieć, że można pozwolić sobie na odstępstwa, ale z umiarem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię Pozdrawiam!