Hej :D
Jak się macie? Ja nadal walczę z przeziębieniem...dziś mam luźniejszy dzień na uczelni. Mogłam dłużej pospać i na spokojnie przygotować się do działania. Przy okazji poodwiedzam sobie wasze blogi :)
Chciałam wam też przy okazji opowiedzieć o pewnym produkcie od Luxury Paris:
Zabieg podzielony jest na dwie części. W każdej saszetce znajduje się 6 ml produktu. Starczy nam to na dwie aplikacje. Wszelkie informacje o produkcie umieszczone są z tyłu.
Krok pierwszy polega na naniesieniu na twarz mikroemulsji złuszczającej. Kierując się zaleceniami producenta, pozostawiamy ją około 10 minut. Produkt jest dość kremowy, ma działanie peelingujące. Sprawia, że skóra jest gładka i oczyszczona. Po upływie tego czasu- spłukujemy i przechodzimy do drugiego etapu.
Krok drugi to ultranawilżająca maseczka. Tak jak poprzednio- trzymamy ją na twarzy około 10 minut, a potem usuwamy nadmiar produktu chusteczką. Jestem bardzo zaskoczona. Maseczka rzeczywiście ma działania nawilżające. Skóra jest bardzo przyjemna w dotyku, gładka.
Zabieg wykonałam z przyjemnością. Cera była zregenerowana, przyjemna w dotyku. Nie podrażnia i nie zapycha. Maseczka ma delikatny zapach, całkiem fajną konsystencję. Jeśli lubicie takie produkty, to zachęcam do wypróbowania zabiegu Luxury Paris. Saszetka jest wydajna i tania.
.
Znacie ten zabieg?
Lubicie takie produkty w saszetkach? Co o nich sądzicie?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Muszę się na nią skusić;)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńLubię saszetki, ale takiej jeszcze nie miałam :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Też spróbuję:) Nie widziałam ich w Rossmanie, porozglądam się w innych drogeriach
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńProducent zaleca jej stosowanie 2 razy w tygodniu jak pamiętam bo ją poznałam, a koszt jej to około 5 zł więc przeliczając nie wychodzi to tak tanio, lepiej zainwestować np: w opakowanie glinki.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego, co kto lubi :) Ja glinkę znam i polubiłam- choć wiem, że nie każdemu ona podchodzi. Dlatego saszetki fajnie się sprawdzają w takich przypadkach :D
UsuńOstatnio preferuję złuszczanie peelingami na bazie kwasu :)) Pozdrawiam serdecznie ;*
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy produktów Luxury Paris, choć widuję je w Biedronce :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, produkty tej firmy można dorwać w Biedronie :D
UsuńChętnie sięgam po takie maseczki :)
OdpowiedzUsuńZarówno peelingi enzymatyczne, jak i maski nawilżające bardzo lubię i chętnie po nie sięgam, ale strasznie nie lubię wszelkiego rodzaju saszetek :( Niestety produkt nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie maseczki w tych malutkich próbkach ;)
OdpowiedzUsuńMój blog kasiakoniakowska
ja również walczę z przeziębieniem ahh :/ jeżeli chodzi o saszetkowe maseczki to lubię, ale tych jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :*
UsuńNigdy wcześniej jej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami nawilżającymi.
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj robię sobie ten zabieg, już widzę że będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie siedzę z maseczką :D
OdpowiedzUsuńNie znam ani zabiegu, ani firmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu maseczki, muszę poszukać jej w mojej Biedrze :)
OdpowiedzUsuńciekawy duecik:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym użyła.
OdpowiedzUsuńCiekawy :)
OdpowiedzUsuń