Jak wam dzień mija? Ja jestem po zakupach w SH :) Także niedługo pokażę wam moje zdobycze.
Dziś jednak przychodzę w recenzją kosmetyczną.
Marka La Chinata jeszcze do niedawna była mi całkiem obca. Dziś chciałam się z wami podzielić moją opinią na temat produktów tej firmy.
Zacznę od balsamu do ust.
Balsam umieszczony jest w małej, niepozornej tubce. Balsam jest na bazie ekologicznej oliwy. Rewelacyjnie nawilża i odżywia nasze usta. Zapach jest bardzo lekki, praktycznie niewyczuwalny. Usta są zregenerowane i mięciutkie. Watro też podkreślić, że balsam się nie lepi.
Balsam bardzo przyjemnie się aplikuje. Jest dość gęsty, więc starczy nam na długi czas. Pozostaje na ustach, nie zbiera się w kącikach. Jest bezbarwny- na ustach daje jedynie lekki połysk. Opakowanie jest bardzo proste... a ja jestem gadżeciarą :P Więc to nie do końca moja bajka. Moja mama za to bardzo polubiła się z tym produktem. Podsumowując- balsam nawilża, koi i wygładza usta. Sprawdzi się genialnie na nadchodzące chłodne dni.
Kolejny kosmetyk - tym razem do ciała:
Mleczko do ciała przypadło mi do gustu. Buteleczka jest malutka, więc idealnie sprawdziła się w podróży. Ten produkt równie dobrze nawilża. Ma lekką konsystencję. Świetnie się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.
Zapach ma przyjemny i delikatny. Łatwo się rozprowadza. Nie podrażnia, nie uczula. Fajnie nawilża. Mimo, że buteleczka jest mała, to sam produkt starcza na długi czas.
Następnie mydełka:
Mydełka- tak jak powyższe produkty zawierają w sobie oliwę z oliwek. A co za tym idzie- nie ma mowy o wysuszeniu rąk. Ja przy takich mydłach w kostce często mam problem z suchą skórą. Tutaj taki problem nie wystąpił.
Warto podkreślić, że mydełka są ręcznie wykonane. Zawierają naturalne składniki- w składzie znajdziemy między innymi ekstrakty różnych roślin i owoców. Zapach delikatny. Pienią się całkiem dobrze. Są niewielkie, więc dobrze wpasują się w dziecięcą rączkę.
I już ostatni produkt firmy La Chinata- czyli maseczka:
Tutaj mam maseczkę liftingującą. Moja mama zajęła się testowaniem tej saszetki.
Takie opakowanie wystarczy na dwie aplikacje. Maseczkę pozostawiamy na około 15 minut i spłukujemy ciepłą wodą.
Maseczka jest gęsta, więc nic nie spływa nam po twarzy. Skóra po zmyciu jest delikatna i odprężona. Oczywiście jedna taka saszetka cudów nie uczyni- jeśli chodzi o lifting. Natomiast skóra jest nawilżona i wypoczęta :)
Znacie markę La Chinata?
Lubicie produkty na bazie oliwy?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Mydełka wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńciekawy zestaw podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie, ale kosmetyki wyglądają zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńkolorowe mydełka, interesujące produkty, strasznie dawno niczego fajnego nie upolowałam w SH
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdobycze :)
OdpowiedzUsuńTen balsamik do ust pokochałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale przygarnęłabym chętnie wszystko oprócz balsamu do ust ;) nie lubię takich opakowań...
OdpowiedzUsuńkompletnie nieznane mi produkty, jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMleczko do ciała i te mydełka są takie urocze! *.*
OdpowiedzUsuńZupełnie nieznana mi marka :)
OdpowiedzUsuńZ żadnym z produktów póki co jeszcze nie miałam styczności .
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty:)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Pierwszy raz słyszę o tej marce. Zaciekawiły mnie te mydełka ;)
OdpowiedzUsuńMydełkowo się zrobiło, mniejsze kostki i kolorowe, więc dzieci chętnie będą myć dłonie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie mydełka ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy ale lubię kosmetyki na bazie oliwy ;)
OdpowiedzUsuńznam ich produkty
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale nic nie stoi na przeszkodzie bym mogła je w końcu poznać :) Jeśli możesz kliknij w linki TUTAJ , dzięki ;*
OdpowiedzUsuń