Zakupy z SH :)

Zima trzyma...nie odpuszcza. Mam już nowy plan zajęć i ogólnie nie jest tak źle, co nie zmienia faktu, ze wracać na uczelnię mi się nie chce :P 

Tak jak obiecałam dziś przychodzę z moimi łupami z SH, nie ma tu wszystkiego, ale spokojnie- resztę też niedługo postaram się tu wrzucić  :)


Zaczynajmy:



Nówka, miała jeszcze metki - zapłaciłam 20 zł :)


Następne ciuszki:




Każda z nich kosztowała w granicach od 1- 2 zł :)

Czas na T-shirty :)



Przód :
 Tył:

Przód:
 Tył:

Za wszystkie t-shirty zapłaciłam około 8 zł.


Kolejne rzeczy:

Wiem, że ta bluzeczka nie wygląda na  focie za dobrze, ale tak ogólnie- jest świetna  :)


 A tył ma taki:


Z tą miałam dziś jakiś problem....aparat nie chciał zrobić dobrego zdjęcia  :P Albo się wszystko na tej bluzce rozmazywało, nie łapało ostrości, albo wychodziła za jasna, albo za ciemno :P No, jakoś się w końcu udało.... (Bluzka jest czarna) 




Uwielbiam ten sweterek. Świetnie leży i jest mega wygodny :)



Tu mnie ten dół nie przekonuje....muszę się zastanowić czy zostaje...czy też zniknie  :P



Za te 4 rzeczy zapłaciłam dyszkę :)

Ok, resztę rzeczy- czyli akcesoria i inne pierdółki zobaczycie już niedługo :) Też ich się już troszkę nazbierało :) A wy kupiłyście ostatnio coś ciekawego w SH? Lubicie tam chodzić? 

P.S.
Przypominam o rozdaniu KLIK 

To tyle na dziś. 
Trzymajcie się i do następnego :***

Zakupy! :)

Nie mogę uwierzyć....czas tak szybko zleciał. Jeszcze trochę i wracam na uczelnię ;/ Na poprawę humoru nie ma nic lepszego niż zakupy :) 

Dziś byłam w DecoShop (czy jakoś tak). Zamykają swój sklep i mają wyprzedaże :)
W zasadzie dużo już tam nie zostało, ale oczywiście i tak udało mi się dorwać małe co nieco :) Nie miałam dużo czasu- 15 minut, ale to starczyło :P 

A oto i moje zakupy- wszystko na - 60%, więc zapłaciłam za to grosze....



Ok, to teraz po kolei :)




Wiecie już o mojej miłości do świeczek...więc jako pierwsze w moje ręce wpadły świeczniki. Każdy z tych zestawów kosztował 4 zł. Były tam dołączone po 2 zwykłe podgrzewacze.



Serduszko z wikliny na długiej wstążce :) Już oczywiście zawieszone....mam lekki bałagan, więc pokazuję  to w ten sposób :P 



To było przecenianie wielokrotnie, końcowa cena powaliła 3 zł  :)





Ozdobne talerzyki- mały 3 zł, a duże były po 5.




Wiem, że już po świętach dawno...ale jak tu im się oprzeć ? Każda z nich była po 40 gr :)



Nie wiem jak to fachowo się nazywa, ale mi się przydają takie rzeczy :) Za oba woreczki zapłaciłam około 5 zł :)

A to..... to postaram się pokazać wam jutro....
Moje ostatnie zdobycze z SH :D Troszkę się tego nazbierało :P 






Na zakończenie kilka słów o kremie....

Jakiś czas temu otrzymałam też do testowania krem:



Szczerze mówiąc przestraszyłam się tej daty....pewnie większość z was o tym słyszała, więc już nie będę się na ten temat rozwodzić. 

Tak czy inaczej testerki miały 14 dni na wypróbowanie tego kremu. Ja użyłam go raz, bo nie sprawdziłam daty...poza tym krem jest przeznaczony do nieco dojrzalszej cery. 

Moja mama zaryzykowała. Przetestowała ten krem. A oto jej opinia:

Krem na szczęście jej nie uczulił, nie podrażnił. Jeśli chodzi o zapach, no cóż- ciężko go określić...
Krem ma jasny kolor, konsystencja zbita.



Jeśli chodzi o efekty, to mama zauważyła lekkie wygładzenie. Krem się szybko wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Pompka pozwala na wyciśnięcie odpowiedniej ilości kosmetyku. Nie zacina się, ani nic z tych rzeczy. Do tego pompka to bardziej higieniczne stosowanie produktu- co jest dużym plusem. Produkt nie jest duży i dość szybko znika z opakowania...choć nie udało nam się go całego zużyć, a dalej ryzykować nie zamierzamy....

Więcej przemyśleń co do kremu niestety nie mamy...no ale termin przydatności krótki, termin testowania krótki...to i recenzja krótka... 

Szkoda, że wyszło tak, jak wyszło z tym kremem, bo zapowiadał się całkiem nieźle....

Teraz lecę dalej :P Muszę iść w kilka miejsc...ale taki mi się nie chce na to zimno wychodzić ;/ Czy was też tak zasypało? U mnie zima na całego...
Dobra, trzymajcie się i do następnego :***

O czekoladkach i innych fajnych rzeczach :P

No hej :)

Już nie mogę doczekać się wiosny.... Na naszym podwórku pokazały się już przebiśniegi :P A dziś niestety sypie śnieg...jednak ani kurier ani mój listonosz nie zawiedli :P 

Zacznijmy jednak od czekoladek :)


Rodzice byli i są  zachwyceni! Początkowo nawet nie było mowy o degustacji :P Prezent widział chyba już każdy :P 

Czekoladki są przepyszne! Wierzch jest chrupiący, a środek delikatny i słodki....
Są słodkie, ale nie przesłodzone. Nadzienie jest lekkie, mmmm......całość po prostu rozpływa się w ustach. 

Nie muszę chyba dodawać, że czekoladki znikały jedna po drugiej  :P 



Już po drodze, niosąc czekoladki do swojego pokoju, by zrobić im sesję - miałam 3 przystanki...bałam się, że zanim dotrę do celu, to nie będę już miała czego fotografować  :P

Na stronie chocobox jest ogromny wybór. Od czekoladowych życzeń (takie jak moje) przez pralinki po czekoladowe figurki. Mamy również możliwość wybrania dekoracji :) 

Jeśli chodzi o kontakt- tu również olbrzymi plus. Pan Maciej informuje dosłownie o wszystkim. Paczka jest bardzo dobrze zabezpieczona, więc nie musimy się martwić, że coś  się może zniszczyć. 

Ja...a raczej my- jesteśmy oczarowani zarówno jakością, smakiem i wykonaniem czekoladek. 


 Najbardziej czekoladkami zachwycony był mój tata- literki w serduszkach, to jego inicjały, a do tego to straszny łasuch :) Taki spersonalizowany prezent przynosi wiele radości :) Polecam każdemu :D
Zapraszam na stronę chocobox- macie tu więcej informacji o tych słodkościach :)


I tak na zakończenie o dzisiejszych paczkach. Kurier dostarczył moje Shiny Boxy z zabawy z Vinted:




A mój listonosz przyniósł:



Nowa współpraca:


I moja wygrana:


Ok, to ja lecę :) Trzymajcie się i do następnego :***

Dziś na słodko :P

Hej :)

Wczoraj zadzwonił do mnie kurier i dostarczył niepozornie wyglądający kartonik....oczywiście ja już wiedziałam co za skarby w tym kartoniku siedzą....a pech chciał, że moja mama akurat była w domu... i wiecie od razu się zaczęło: -"Olaaaaa, a co tam masz?" -"Olaaaa, nooo weź pokaż co tam jest, ja nikomu nie powiem :P " 

Wiecie, jeśli chodzi o tego typu tajemnice- oh, jak ja jestem słaba  :P I już niewiele brakowało, a moja mama dowiedziałaby się co ów tajemnicza paczuszka zawiera :P Ale udało się i wytrwałam!

A oto co sprawca całego zamieszania:





I jego zawartość:




Walentynki nie należą do moich ulubionych świąt...ale u nas 13, 14 i 15 luty do ciąg dni pełnych świętowania  :P 

Moim zdaniem bardzo fajnym dodatkiem do prezentu, a nawet samym prezentem będą spersonalizowane słodkości :)

I dzięki uprzejmości Pana Macieja z firmy Chocobox mogłam stworzyć własne czekoladki :)




Tak jak mówiłam- 3 dni i mnóstwo powodów do świętowania. A taki prezent na pewno będzie miłym i docenionym gestem :) Czekoladek jeszcze nie próbowaliśmy- czekają one na przybycie moich rodziców :) Oczywiście powiadomię was o tym...o ile zostanę poczęstowana- a mam taką nadzieję, bo czekoladki wyglądają smakowicie  :) 

Takie i inne słodkości możecie zamówić na stronie chocobox. <- KLIK :) 

Moje Drogie Panie- zapraszam na ROZDANIE!! :)

Hej :) 

Co tu dużo mówić ( a raczej pisać) zapraszam was do udziału w rozdaniu! 

Ok, tym razem nie będzie tak łatwo- nie chodzi tu o zasady...bo one są banalnie proste, chodzi o nagrody :P Już tłumaczę o co mi chodzi :P

Do wygrania jest ta oto bransoletka od Tunimo:




Bransoletka jest bardzo ładna i mocna. Ma regulowane zapięcie, kilka przywieszek, które dodają jej uroku :)

Ale....z racji tego, że rozdanie potrwa 3 tygodnie....a ja ostatnio przyszalałam z biżuterią do tego stopnia, że powtórzyło mi się kilka rzeczy, to co tydzień dołożę po 1 rzeczy do rozdania. 

Podsumowując- osoba, która wygra- dostanie bransoletkę ze zdjęcia i do tego jeszcze dodatkowo ode mnie 3 rzeczy- niespodzianki :)



To teraz przejdźmy do konkretów:)


Zasady:


  1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego  bloga.
  2. Musisz polubić fanpage Tunimo KLIK
  3. Musisz zarejestrować się w sklepie Tunimo KLIK
  4. Kiedy już spełnisz powyższe warunki - pod postem napisz ZROBIONE (lub coś w tym stylu) i zostaw e-mail i nazwę pod którą obserwujesz mojego bloga.

*Oczywiście za przesyłkę płacę ja. W rozdaniu mogą brać udział osoby pełnoletnie lub osoby ze zgodą rodzica 


Rozdanie trwa od 13.02.2013 do 06.03.2013 :) Zwycięzcę jak zawsze ogłoszę na blogu. 

I  to chyba tyle :D Życzę Wam powodzenia!

Trzymajcie się i do następnego :***


Przegląd poczty+ dobra wiadomość dla was :)

Uwielbiam mojego listonosza! Niestrudzony, starszy Pan wspina się na samą górę, by dostarczyć mi przesyłki, a do tego zawsze zagada, pożartuje- aż miło :D

Dziś mam dość dużo do pokazania i omówienia, więc zaczynajmy  :)







W paczce nr 1:




Dostałam 3 pojemniczki z preparatem pomagającym w walce z trądzikiem. Głównym testującym będzie mój nastoletni brat, który niestety zmaga się z tym problemem. Paczuszkę dostałam dzięki uprzejmości Pani Sylwii, a więcej informacji o tym produkcie przeczytacie na stronce acne-stop.pl

Kolejna paczka:

Wiecie już jak uwielbiam biżu, więc.....ta dam!




Takie cudeńka dostałam w ramach współpracy ze sklepem Tunimo KLIK! Ale... to jeszcze nie wszystko...mam też coś dla was :) O tym, co to za niespodzianka dowiecie się jutro :) A jak! Potrzymam was troszkę w niepewności :D

3 paczuszka:

Puder sypki, lakier, kredka i eyeliner- takie właśnie cudeńka znalazły się w tej przesyłce. 
Już nie mogę się doczekać testowania  :)




Te produkty wybrałam sobie ze sklepu NaszaDrogeria.pl


I już ostatnia paczka:



Dzięki współpracy z firmą Bandi i uprzejmości Pani Ani mogłam wybrać sobie produkt do przetestowania. Mój wybór padł na krem-żel do oczu. Do tego dostałam jeszcze całe mnóstwo próbek:




Ok i na dziś to tyle :D
Czekajcie na jutrzejszy post  :) Muszę lecieć, mam tyle spraw do załatwienia...masakra :P
Mam dziś świetny humor! 

Trzymajcie się i do następnego :***