Hej :D
Dziś przychodzę do was z kilkoma drobiazgami, które przywędrowały do mnie ze strony Banggood.
Zegarki mają motyw muzyczny. Ja zamówiłam je z myślą o bliskiej mi osobie....która ma obsesję jeśli chodzi o muzykę i wszystko, co z nią związane :D
Tarcze prezentują się świetnie. Wszystko działa tak, jak powinno. Zegarki bez problemu się nastawia. Ładnie wyglądają na nadgarstku.
Sprzączki i paski są porządnie wykonane. Całość jest ładnie wykończona. Zegarek z brązowym paskiem jest nieco większy. Tarcza jest pokaźna, co za tym idzie pasek jest dłuższy.
Podoba mi się też to, że paski mają dość dużą rozpiętość regulacji. Brązowy zegarek- tak jak wspomniałam ma dłuższy pasek- więc pasuje nawet na masywny, męski nadgarstek. Biały zegarek jest troszkę bardziej delikatny i mniejszy. Ma jednak przyciągającą tarczę. Zegarki dobrze się noszą. Nie spowodowały uczulenia. Paski są w doskonałym stanie.
Zegarek jasny dostępny jest tu: KLIK
Zegarek brązowy dostępny jest tu: KLIK
Zegarki dostępne są w kilku wersjach kolorystycznych. Są to zegarki, które mogą nosić zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Następnie chcę wam pokazać takie oto zawijaski :D Te dziwne ślimaczki, to specjalne pazurki do gry na gitarze.
W zestawie znajduje się 5 sztuk. Tworzywo, z którego zostały wykonane sprawia, że pazurki są bardzo elastyczne. Dobrze leżą na palcu. Są wygodne i nie obcierają.
Pazurki nakłada się na palce. Tego typu narzędzie służy do pomocy- jest to coś na zasadzie kostki do gry na gitarze. Pazurki dobrze się trzymają. Nie ześlizgują się, nie przesuwają się. Brat jest z nich bardzo zadowolony. Dostać je możecie tu: KLIK
Kolejna rzecz, to długopis w kształcie szminki. Wzięłam go raczej dla żartu, a okazało się jest jest naprawdę spoko :D Ładnie się prezentuje. Błyskotki się trzymają na miejscu. Nic nie odpada.
Zakrętka nie spada z długopisu. Dobrze się nim pisze. Wygodnie leży w dłoni. Ma niebieski wkład, co mi jak najbardziej pasuje. Długopis nie jest zbyt duży. Na pewno przyciąga wzrok :D Dostaniecie go tutaj: KLIK
I już na sam koniec bransoletka. Jest ładnie wykonana. Całość wygląda bardzo porządnie.
Koraliki są fajnie dobrane. Gumka jest gruba, więc myślę, że dość długo wytrzyma. Bransoletka jest ładnie wykończona. Nic nie odstaje, nie haczy. Dostępna jest tu: KLIK
Dodatkową ozdobę stanowi dłoń- coś na zasadzie ręki Fatimy z okiem Proroka. Myślę, że to ciekawy dodatek, który nadaje bransolecie uroku. Mamy tutaj połączone dwa rodzaje koralików. Dobrze ze sobą współgrają. Bransoletka jest masywna. Fajnie się prezentuje na nadgarstku. Nie plami i nie uczula.
My jesteśmy zadowoleni z tego zamówienia. Te i inne rzeczy dostaniecie na stronie Banggood.
Lubicie takie drobiazgi?
Co wam się najbardziej spodobało?
Będę bardzo wdzięczna jeśli poklikacie w linki:
Zegarek jasny: KLIK Zegarek brązowy: KLIK Pazurki: KLIK Długopis: KLIK Bransoletka: KLIK
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Dieta z głową #23 (Nieco inne czekoladki)
Hej :D
Kto ma ochotę na fit czekoladki? Ja skorzystałam z kilku produktów ze sklepu ze zdrową żywnością My Vita. Jeśli jesteście zainteresowani, to zapraszam.
Składniki:
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżeczki gorzkiego kakao
- 2 łyżeczki dowolnego słodzidła (ja użyłam ksylitol)
- 2 łyżeczki masła orzechowego
Opcjonalnie:
- aromat
- odżywka białkowa
- bakalie
- oliwa w sprayu do spryskania foremki
Przygotowanie:
W rondelku na małym ogniu rozpuszczam olej kokosowy. Zdejmuję olej kokosowy z ognia. Dodaję masło orzechowe, ksylitol, kakao. Wszystko dokładnie mieszam. Składniki dodaję powoli, by nie tworzyły się grudki. W tym miejscu możecie dodać również inne składniki, np: aromaty, odżywki białkowe, itd. Jak tylko nasza masa lekko przestygnie możemy ją spokojnie przelewać do foremek. Papilotki lekko zwilżyłam oliwą w sprayu, by czekoladki łatwiej się wyciągało. Natomiast foremki silikonowe nie potrzebują takiego wsparcia.
Przed włożeniem czekoladek do lodówki- niektóre z nich posypałam migdałami i płatkami. Z takiej ilości składników wyjdzie nam całkiem sporo słodkości :D Wszystko zależy oczywiście od rozmiaru foremek. Czekoladki należy włożyć na minimum dwie godziny do lodówki. Tam tez należy je przechowywać :D
Co sądzicie o takich czekoladkach?
Lubicie zdrowsze wersje słodkości?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Kto ma ochotę na fit czekoladki? Ja skorzystałam z kilku produktów ze sklepu ze zdrową żywnością My Vita. Jeśli jesteście zainteresowani, to zapraszam.
Składniki:
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżeczki gorzkiego kakao
- 2 łyżeczki dowolnego słodzidła (ja użyłam ksylitol)
- 2 łyżeczki masła orzechowego
Opcjonalnie:
- aromat
- odżywka białkowa
- bakalie
- oliwa w sprayu do spryskania foremki
Przygotowanie:
W rondelku na małym ogniu rozpuszczam olej kokosowy. Zdejmuję olej kokosowy z ognia. Dodaję masło orzechowe, ksylitol, kakao. Wszystko dokładnie mieszam. Składniki dodaję powoli, by nie tworzyły się grudki. W tym miejscu możecie dodać również inne składniki, np: aromaty, odżywki białkowe, itd. Jak tylko nasza masa lekko przestygnie możemy ją spokojnie przelewać do foremek. Papilotki lekko zwilżyłam oliwą w sprayu, by czekoladki łatwiej się wyciągało. Natomiast foremki silikonowe nie potrzebują takiego wsparcia.
Przed włożeniem czekoladek do lodówki- niektóre z nich posypałam migdałami i płatkami. Z takiej ilości składników wyjdzie nam całkiem sporo słodkości :D Wszystko zależy oczywiście od rozmiaru foremek. Czekoladki należy włożyć na minimum dwie godziny do lodówki. Tam tez należy je przechowywać :D
Co sądzicie o takich czekoladkach?
Lubicie zdrowsze wersje słodkości?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Czas na relaks....
Hej :D
Czas na chwilę relaksu, prawda? Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju dodatki do kąpieli. Tym razem chcę wam opowiedzieć o soli morskiej od Spa Domestica.
Opakowanie jest bardzo proste, zamykane strunowo. Prezentuje się całkiem przyjemnie. Z tyłu zawarte zostały wszelkie informacje na temat produktu. W środku mamy 1 kg soli.
Zapach soli jest mocny, ale bardzo przyjemny. Fajny, świeży aromat długo unosi się w łazience. Jest to naprawdę ciekawy i odprężający zapach.
Sól jest gruba. Na szczęście rozpuszcza się całkowicie...więc nie trzeba się martwić o komfort naszej kąpieli :P
Jednorazowo należy dodać 200 g. Tak jak wspomniałam- sól całkowicie znika pod wpływem temperatury. W łazience unosi się miły zapach, więc można się relaksować do woli.
Ja po takiej kąpieli jestem zrelaksowana, a moje ciało jest nawilżone. Skóra jest przyjemna w dotyku. Znikają wszelkie napięcia. Człowiek od razu lepiej się czuje :D Z takiej kąpieli korzysta cały organizm. Ciało jest wypoczęte, a zapach soli ma zbawienny wpływ na drogi oddechowe.
Ja chętnie sięgam po takie umilacze kąpieli :D
A wy? Lubicie sole, czy raczej z nich nie korzystacie?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Czas na chwilę relaksu, prawda? Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju dodatki do kąpieli. Tym razem chcę wam opowiedzieć o soli morskiej od Spa Domestica.
Opakowanie jest bardzo proste, zamykane strunowo. Prezentuje się całkiem przyjemnie. Z tyłu zawarte zostały wszelkie informacje na temat produktu. W środku mamy 1 kg soli.
Zapach soli jest mocny, ale bardzo przyjemny. Fajny, świeży aromat długo unosi się w łazience. Jest to naprawdę ciekawy i odprężający zapach.
Sól jest gruba. Na szczęście rozpuszcza się całkowicie...więc nie trzeba się martwić o komfort naszej kąpieli :P
Jednorazowo należy dodać 200 g. Tak jak wspomniałam- sól całkowicie znika pod wpływem temperatury. W łazience unosi się miły zapach, więc można się relaksować do woli.
Ja po takiej kąpieli jestem zrelaksowana, a moje ciało jest nawilżone. Skóra jest przyjemna w dotyku. Znikają wszelkie napięcia. Człowiek od razu lepiej się czuje :D Z takiej kąpieli korzysta cały organizm. Ciało jest wypoczęte, a zapach soli ma zbawienny wpływ na drogi oddechowe.
Ja chętnie sięgam po takie umilacze kąpieli :D
A wy? Lubicie sole, czy raczej z nich nie korzystacie?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Róża, jaśmin i inne przyjemności :)
Hej :D
Mam nadzieję, że dzień wam mija bardzo miło i przyjemnie.
Dziś przychodzę do was z recenzją kilku ciekawych produktów ze strony Marokosklep. Kosmetyki były zapakowane w bardzo ładny kartonik. Wszystko było dobrze zabezpieczone.
Na stronie sklepu znajdziemy mnóstwo wspaniałych produktów. Ja wybrałam kilka, które zaciekawiły mnie najbardziej. Dziś opowiem wam troszkę o balsamie do ciała i dwóch olejkach do twarzy. Pozostałe produkty będą opisane w osobnym poście.
Zacznę może od balsamu. Od razu zaznaczę, że zapach jest po prostu bajeczny...ale od początku.
Balsam zamknięty jest w całkiem fajnej buteleczce. Wyposażony jest w pompkę, która oczywiście działa bez zarzutu. W środku znajduje się 200 ml balsamu.
Sam produkt jest dość gęsty, a co za tym idzie niesamowicie wydajny. Jeśli za dużo go nałożymy- może lekko bielić. Dlatego należy nakładać go z rozwagą. Przyjemnie się rozsmarowuje. Fajnie się też wchłania. Nie pozostawia tłustej, ani klejącej warstwy.
Dla mnie zapach jest po prostu nieziemski :D I na szczęście dość długo utrzymuje się na skórze. Balsam dobrze radzi sobie z nawilżeniem naszej skóry. Nie powoduje podrażnień. Skóra jest przyjemna w dotyku, wygładzona i miękka. Kosmetyk łagodzi zaczerwieniania. Skóra jest zrelaksowana, a nasze zmysły rozpieszczone są wspaniałym i subtelnym aromatem słodkich migdałów :D
Teraz przejdę do dwóch olejków. Zacznę od olejku, który pokochała moja mama.
Jest to olejek arganowy o zapachu jaśminu. Buteleczka jest niewielka. Wyposażona w atomizer. W środku znajduje się 50 ml produktu. Zapach jest dość mocny, ale całkiem przyjemny. Po pewnym czasie się ulatnia.
Ten olejek ma wszechstronne zastosowanie. Można aplikować go na twarz, ciało, czy włosy. Dlatego taki atomizer jest naprawdę fajnym rozwiązaniem. Moja mama ma cerę suchą. Dla niej kosmetyki mocno nawilżające są wybawieniem. Ten olejek sprawdza się rewelacyjnie.
Olejek wspaniale nawilża i relaksuje. Ma zbawienne działanie. Sprawia, że skóra jest odżywiona i wypielęgnowana. Jedno psiknięcie starczy na całą twarz. Produkt jest bardzo wydajny. Moja mama jest po prostu zachwycona tym produktem.
Teraz kilka słów o moim olejku. Ja zdecydowałam się na olejek różany.
Buteleczka jest nieduża. W środku mamy 30 ml produktu. Dodatkowym atutem jest wygodny zakraplacz. Z tyłu znajdują się wszystkie najważniejsze informację na temat kosmetyku.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi różane kosmetyki. Zapach tego kosmetyku jest jak najbardziej ok. Nie jest to taki typowo różany/babciny aromat. Ten jest bardziej subtelny. Po jakimś czasie się ulatnia.
Powiem szczerze, że zawsze miałam obawy co do stosowania olejku na twarz. Obawiałam się, że tego typu kosmetyki mogą mnie zapchać. Tak się na szczęście nie stało. Kosmetyk pomógł mi się uporać ze suchymi skórkami. Świetnie nawilża i pielęgnuje skórę. Dobrze się wchłania. Jest bardzo wydajny i wiem, że wystarczy mi jeszcze na długi czas.
Jeśli chcecie możecie skorzystać z 20% rabatu. Wystarczy przy zamówieniu podać hasło: SPARKLE
Znacie ten sklep?
Lubicie tego typu kosmetyki?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Mam nadzieję, że dzień wam mija bardzo miło i przyjemnie.
Dziś przychodzę do was z recenzją kilku ciekawych produktów ze strony Marokosklep. Kosmetyki były zapakowane w bardzo ładny kartonik. Wszystko było dobrze zabezpieczone.
Na stronie sklepu znajdziemy mnóstwo wspaniałych produktów. Ja wybrałam kilka, które zaciekawiły mnie najbardziej. Dziś opowiem wam troszkę o balsamie do ciała i dwóch olejkach do twarzy. Pozostałe produkty będą opisane w osobnym poście.
Zacznę może od balsamu. Od razu zaznaczę, że zapach jest po prostu bajeczny...ale od początku.
Balsam zamknięty jest w całkiem fajnej buteleczce. Wyposażony jest w pompkę, która oczywiście działa bez zarzutu. W środku znajduje się 200 ml balsamu.
Sam produkt jest dość gęsty, a co za tym idzie niesamowicie wydajny. Jeśli za dużo go nałożymy- może lekko bielić. Dlatego należy nakładać go z rozwagą. Przyjemnie się rozsmarowuje. Fajnie się też wchłania. Nie pozostawia tłustej, ani klejącej warstwy.
Dla mnie zapach jest po prostu nieziemski :D I na szczęście dość długo utrzymuje się na skórze. Balsam dobrze radzi sobie z nawilżeniem naszej skóry. Nie powoduje podrażnień. Skóra jest przyjemna w dotyku, wygładzona i miękka. Kosmetyk łagodzi zaczerwieniania. Skóra jest zrelaksowana, a nasze zmysły rozpieszczone są wspaniałym i subtelnym aromatem słodkich migdałów :D
Teraz przejdę do dwóch olejków. Zacznę od olejku, który pokochała moja mama.
Jest to olejek arganowy o zapachu jaśminu. Buteleczka jest niewielka. Wyposażona w atomizer. W środku znajduje się 50 ml produktu. Zapach jest dość mocny, ale całkiem przyjemny. Po pewnym czasie się ulatnia.
Ten olejek ma wszechstronne zastosowanie. Można aplikować go na twarz, ciało, czy włosy. Dlatego taki atomizer jest naprawdę fajnym rozwiązaniem. Moja mama ma cerę suchą. Dla niej kosmetyki mocno nawilżające są wybawieniem. Ten olejek sprawdza się rewelacyjnie.
Olejek wspaniale nawilża i relaksuje. Ma zbawienne działanie. Sprawia, że skóra jest odżywiona i wypielęgnowana. Jedno psiknięcie starczy na całą twarz. Produkt jest bardzo wydajny. Moja mama jest po prostu zachwycona tym produktem.
Teraz kilka słów o moim olejku. Ja zdecydowałam się na olejek różany.
Buteleczka jest nieduża. W środku mamy 30 ml produktu. Dodatkowym atutem jest wygodny zakraplacz. Z tyłu znajdują się wszystkie najważniejsze informację na temat kosmetyku.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi różane kosmetyki. Zapach tego kosmetyku jest jak najbardziej ok. Nie jest to taki typowo różany/babciny aromat. Ten jest bardziej subtelny. Po jakimś czasie się ulatnia.
Powiem szczerze, że zawsze miałam obawy co do stosowania olejku na twarz. Obawiałam się, że tego typu kosmetyki mogą mnie zapchać. Tak się na szczęście nie stało. Kosmetyk pomógł mi się uporać ze suchymi skórkami. Świetnie nawilża i pielęgnuje skórę. Dobrze się wchłania. Jest bardzo wydajny i wiem, że wystarczy mi jeszcze na długi czas.
Jeśli chcecie możecie skorzystać z 20% rabatu. Wystarczy przy zamówieniu podać hasło: SPARKLE
Znacie ten sklep?
Lubicie tego typu kosmetyki?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Dieta z głową #22 ( Kokos i migdały )
Hej :D
Dziś kolejny przepis. Zaczynamy dzień pysznym omletem :D Do przepisu wykorzystałam mąkę kokosową i olej kokosowy ze sklepu Olejowy Raj.
Składniki:
- 2 małe jajka
- 1,5 łyżki mąki migdałowej
- 1,5 łyżki mąki kokosowej
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- olej kokosowy do pieczenia
Dodatkowo:
- jogurt naturalny
- posiekane migdały
Przygotowanie:
Białka ubijam na sztywną pianę. Dodaję żółtka, mąkę migdałową, mąkę kokosową i proszek do pieczenia. Wszystko lekko mieszam i wylewam na rozgrzaną patelnię wysmarowaną olejem kokosowym. Piekę pod przykryciem. Całość przekładam na talerz. Omlet smaruję jogurtem naturalnym i posypuję posiekanymi migdałami. Moje migdały obtoczyłam w zmielonym cukrze trzcinowym i cynamonie. Pycha!
Omlet jest lekki i syty :D Warto spróbować. Oczywiście można go dosłodzić. Choć dla mnie i bez tego jest jak najbardziej ok ;)
Jak dziś wyglądało wasze śniadanie?
Lubicie takie szybkie dania?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Dziś kolejny przepis. Zaczynamy dzień pysznym omletem :D Do przepisu wykorzystałam mąkę kokosową i olej kokosowy ze sklepu Olejowy Raj.
Składniki:
- 2 małe jajka
- 1,5 łyżki mąki migdałowej
- 1,5 łyżki mąki kokosowej
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- olej kokosowy do pieczenia
Dodatkowo:
- jogurt naturalny
- posiekane migdały
Przygotowanie:
Białka ubijam na sztywną pianę. Dodaję żółtka, mąkę migdałową, mąkę kokosową i proszek do pieczenia. Wszystko lekko mieszam i wylewam na rozgrzaną patelnię wysmarowaną olejem kokosowym. Piekę pod przykryciem. Całość przekładam na talerz. Omlet smaruję jogurtem naturalnym i posypuję posiekanymi migdałami. Moje migdały obtoczyłam w zmielonym cukrze trzcinowym i cynamonie. Pycha!
Omlet jest lekki i syty :D Warto spróbować. Oczywiście można go dosłodzić. Choć dla mnie i bez tego jest jak najbardziej ok ;)
Jak dziś wyglądało wasze śniadanie?
Lubicie takie szybkie dania?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Kremowa pianka :)
Hej :D
I jak tam? Wszyscy cali i zdrowi? Jak tam sylwestrowe szaleństwa?
Dziś notka będzie szybka, lekka i przyjemna :P
Nie wiem jak wy, ale ja kosmetyki w piance bardzo lubię. Tym razem miałam okazję wypróbować całkiem fajną nowość ze sklepu Nov-Med. Jest to krem do stóp w piance.
Pianka jest zamknięta w małym, poręcznym opakowaniu. Moje ma akurat 50 ml. Także świetnie sprawdzi się w podróży. Szata graficzna jest prosta, czytelna. Produkt chroniony jest dodatkowym korkiem.
Kremowa pianka to bardzo fajny produkt. Przede wszystkim szybko się wchłania. Wiecie jak to jest zimą...ciepłe skarpetki są u mnie obowiązkowe :P Tutaj zaraz po wmasowaniu kosmetyku możemy skarpetki nałożyć :D Nic nam się nie klei do stóp.
Produkt nie pozostawia tłustego filmu. Aplikacja jest bardzo prosta i przyjemna. Jedno naciśniecie i pojawia się produkt. Pianka jest bardzo wydajna. Jeśli chodzi o skórę rąk, to też nie ma problemu. Ręce się nie kleją. Można powiedzieć, że nakładanie tego produktu jest wyjątkowo czyste :P
Pianka jest delikatna. Stopy są po niej bardzo przyjemne. Niweluje nieprzyjemne zapachy. Ten produkt bardzo spodobał się mojemu tacie. Specjalne składniki chronią też przed różnymi chorobami. Ta pianka pomaga w walce z potliwością. Stopy są suche i wypielęgnowane :D Jednym słowem- nówki nieśmigane :D
Do wyboru są oczywiście także inne warianty. Wszystko dostosowane do naszych potrzeb. Także myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie :D Zapraszam na stronę sklepu: KLIK
Znacie ten produkt?
Lubicie kosmetyki w piance?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
I jak tam? Wszyscy cali i zdrowi? Jak tam sylwestrowe szaleństwa?
Dziś notka będzie szybka, lekka i przyjemna :P
Nie wiem jak wy, ale ja kosmetyki w piance bardzo lubię. Tym razem miałam okazję wypróbować całkiem fajną nowość ze sklepu Nov-Med. Jest to krem do stóp w piance.
Pianka jest zamknięta w małym, poręcznym opakowaniu. Moje ma akurat 50 ml. Także świetnie sprawdzi się w podróży. Szata graficzna jest prosta, czytelna. Produkt chroniony jest dodatkowym korkiem.
Kremowa pianka to bardzo fajny produkt. Przede wszystkim szybko się wchłania. Wiecie jak to jest zimą...ciepłe skarpetki są u mnie obowiązkowe :P Tutaj zaraz po wmasowaniu kosmetyku możemy skarpetki nałożyć :D Nic nam się nie klei do stóp.
Produkt nie pozostawia tłustego filmu. Aplikacja jest bardzo prosta i przyjemna. Jedno naciśniecie i pojawia się produkt. Pianka jest bardzo wydajna. Jeśli chodzi o skórę rąk, to też nie ma problemu. Ręce się nie kleją. Można powiedzieć, że nakładanie tego produktu jest wyjątkowo czyste :P
Pianka jest delikatna. Stopy są po niej bardzo przyjemne. Niweluje nieprzyjemne zapachy. Ten produkt bardzo spodobał się mojemu tacie. Specjalne składniki chronią też przed różnymi chorobami. Ta pianka pomaga w walce z potliwością. Stopy są suche i wypielęgnowane :D Jednym słowem- nówki nieśmigane :D
Do wyboru są oczywiście także inne warianty. Wszystko dostosowane do naszych potrzeb. Także myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie :D Zapraszam na stronę sklepu: KLIK
Znacie ten produkt?
Lubicie kosmetyki w piance?
Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :***
Subskrybuj:
Posty (Atom)