Zamieszanie w Rossmannie....

Hej :D


Dziś przychodzę do was z moimi zakupami z Rossmanna. Muszę wam powiedzieć, że strasznie się rozczarowałam. 

Wstając rano do pracy chwyciłam za telefon i złożyłam zamówienie- było to pierwszego dnia promocji. Za towar zapłaciłam z góry. Teraz pozostało mi czekać. W koszyku nie miałam zbyt wiele, bo firma Bell zrobiła mi piękną niespodziankę- ale o tym już niedługo. 

Wracając do mojego zamówienia...godziny mijały, a ja wciąż czekałam. Po prawie 10 godzinach dostałam informację, że nie ma jednego produktu...no cóż....nie powiem-byłam zawiedziona, no ale mówi się trudno. Chwilę później otrzymałam informację, że moje zamówienie jest gotowe do odbioru. Pojechałam do sklepu. Myślałam, że od tego momentu wszystko pójdzie gładko i bez komplikacji. Myliłam się...

Na wydanie zamówienia czekałam dosyć długo...jak w końcu dostałam reklamówkę z towarem, zapytałam Panią, która mnie obsługiwała, jak to jest ze zwrotem pieniędzy. Pani nie potrafiła mi odpowiedzieć. Powiem szczerze, że już miałam dość....ale coś mnie jeszcze tknęło. Trzeba sprawdzić towar... W całym Rossmannie nie było nożyka, nożyczek...czegokolwiek, czym mogłabym otworzyć paczkę. W końcu się udało...i co się okazało? Jeden kosmetyk był masakrycznie wymacany.... Na wymianę miałam 14 dni, ale na co czekać- wyjaśniłam sytuację i Pani zgodziła się na wymianę produktu. W Rossmannie panował chaos i mam na myśli zarówno sklep internetowy, jak i stacjonarny.

A oto moje całe zakupy:


Jak widzicie nie ma tego za dużo. Z kolorówki zdecydowałam się na podkład Maybelline- Fit me:


Wybrałam też Blistex. Nie miałam balsamów do ust tej marki. 
 

Kupiłam też tusz Maybelline. Bardzo lubię maskary z tej serii. 
 

Mój ukochany i niezastąpiony cień do brwi. To z nim miałam właśnie problem. W mojej paczce znalazłam strasznie wymacany cień...


I już ostatnia rzecz z promocji. Zamówiłam sobie dwie bazy. Jednak otrzymałam tylko jedną.


Dodatkowo do mojego zamówienia dodałam soczewki oraz kapsułki. I to już wszystko. Oto moje całe zakupy. 
  


Z całej akcji jestem średnio zadowolona. Na niektórych blogach również czytałam o pewnych wpadkach związanych z promocją w Rossmannie. 

A jak udały się wasze zakupy?
Co ciekawego upolowałyście?

Na dziś to tyle.
Trzymajcie się i do następnego :*** 

23 komentarze:

  1. Nie znam kosmetyków do ust Blistex. Ja nie skusiłam się na zakupy tym razem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zakupy, cieszę się jednak że nie zamawiałam a pojechałam osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie kusił revlon ale odpuściłam w końcu bo przerażały mnie te tłumy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam tylko cień z Maybelline ;) Też używam go jako pomady do brwi i jestem zachwycona! Już nie wrócę do standardowych cieni/kredek do brwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w tym roku odpuściłam ten cały szał zakupowy, ale w przyszłym roku na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kupiłam pomadkę nawilżającą, maskarę i odzywkę do paznokci :) Więc również na spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje zakupy to była porażka. Robiłam kilka podejść, ale pewnie wybierałam złe godziny, bo trafiałam na tłumy, więc odpuszczałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Udało mi się kupić parę rzeczy, jakie chciałam, ale szybko złapałam, to czego potrzebowałam i od razu leciałam do kasy, bo te tłumy to był koszmar :D
    Oczywiście masa kobiet otwierająca kosmetyki nieprzeznaczone do testów to już chyba standard...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja byłam 1 dnia-robiłam zakupy stacjonarnie. Akurat trafiłam na w miarę luźny moment, gdzie nie było strasznych tłumów. Z tego co kupiłam jestem zadowolona. Choć przez braki w towarze nie wzięłam wszystkiego co chciałam. Ale już kolejny raz nie chciałam iść, przynajmniej portfel bardzo nie ucierpiał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę załuję, że jednak nie kupiłam sobie tej bazy z bielendy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja unikam zakupów podczas takich promocji, z jednej strony warto bo to pół normalnej ceny z drugiej- szkoda nerwów

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlatego na takich promocjach wolę robić zakupy osobiście :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wybrałam się do sklepu stacjonarnego na zakupy ;) Przez internet bałabym się zamawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawi mnie ten podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiele osób było niezadowolonych z przebiegu promocji w sklepie online.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jakoś niespecjalnie rzucam się na promocje kolorówki, bo w Rossmannie wszystkie te półki sa podświetlane przez co kosmetyki sa bardzo nagrzane. Poszłam dopiero w ostatni dzień promocji po puder i kupiłam na spokojnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie było wszystko ok. Towar był cały czas dokładany, a półki pełne :#) Kupiłam wypełniacze do ust.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja sobie odpuściłam w tym roku tą promocje :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dlatego właśnie nie robię tam zakupów. Większość kosmetyków po jakie tam sięgnęłam była wypalcowana :-(

    OdpowiedzUsuń
  20. W tym roku odpuściłam promocję -49% w Rossmannie. Ja naprawdę rozumiem, że promocja jest niezwykle kusząca, ale zachowanie większości klientek jest po prostu żenujące i skutecznie mnie odstrasza. Sprawdzone produkty wolę w podobnych cenach zamówić przez internet.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jestem naprawdę zadowolona z promocji! Kupiłam rozświetlacz z bronzerem, mocny korektor, kredkę do oczu i tusz do rzęs, a zapłaciłam za to wszystko 35 złotych :D Klientki faktycznie zachowywały się różnie, ale myślę, że to tylko dlatego rzuciło się w oczy, bo było ich naprawdę dużo. Co innego, jeśli w sklepie jest jeden "buraczek", jak to zwykle bywa, a co innego, jeśli cały sklep jest zatłoczony, to i się ich więcej znajdzie. Mimo to, dało się przeżyć ;)

    OdpowiedzUsuń