Czas na oczy :)

Hej :D


Dziś kolejny wpis o kosmetykach Bell :D Powiem Wam, że jestem oczarowana tą marką. Dawniej miałam do czynienia jedynie z paletką cieni. Teraz nadrabiam zaległości. 

Zacznę od eyelinerów. Kolory bardzo mi się podobają. Są nieco szalone. Ja zawsze wybierałam czarny kolor...ale skoro w moje ręce wpadły takie kolorki, to trzeba je wypróbować.  


Kosmetyki mają prostą szatę graficzną. Są to linery z serii Secret Garden. Są to kosmetyki metaliczne. Wcześniej sięgałam po linery w pisaku, ale muszę przyznać, że takie też są bardzo wygodne. 



Końcówka jest bardzo precyzyjna. Aplikacja jest łatwa i przyjemna. Produkt szybko wysycha na powiece, dzięki temu nie tworzy się efekt ksero na powiece. Kolorki bardzo mi się podobają. Z całej trójki- kolor fioletowy jest moim zdecydowanym faworytem. Pięknie współgra z kolorem moich oczu.



Kolory są piękne...nieco szalone- ale od czasu do czasu odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodzi :P


Kolejne bardzo ciekawe produkty- długotrwałe cienie do powiek. Słoiczki są dość duże, wiec z pewnością kosmetyki zostaną z nami na długi czas. Szata graficzna jest przyjemna dla oka.



Jedyneczka to piękny, chłodny brąz połączony z szarością. Przypomina nieco Taupe z Maybelline. To odcień idealny dla blondynek. Trójeczka jest nieco ciemniejsza, ale prezentuje się równie przyjemnie. Cienie są zbite, kremowe...bardzo gęste. Rozprowadzają się bardzo łatwo, nie rozmazują się. Wyglądają mega naturalnie.



Te kosmetyki stosowałam zarówno na powieki, jak i na brwi. Powiem szczerze, że jeśli chodzi o brwi, to pracuje się nimi trochę ciężej. Cienie zasychają o wiele szybciej. Jednak ma to też swoje plusy. Cienie są po prostu nie do ruszenia :D Upał, ulewa...czy inne niespodziewane okoliczności...a moje brwi były w idealnym stanie  :D

Teraz kilka słów o tuszu :D Opakowanie bardzo mi się podoba. Przyciąga wzrok, prawda?


Szczoteczka jest spora, całkiem poręczna. Moje rzęsy nieco odżyły po odżywkach... jednak nadal do perfekcji im daleko. Dlatego pogrubiające i wydłużające tusze to coś, po co zazwyczaj sięgam. 



Tusz ma głęboki czarny kolorek. Moim zdaniem jest to ta maskara, która po pierwszym otwarciu swoje musi po prostu odstać. Rzęsy są ładnie rozdzielone, lekko wydłużone. Tusz nie kruszy się. Nie tworzą się grudki. Nasze rzęsy wyglądają bardzo naturalnie, choć oczywiście efekt można lekko podbudować. Myślę, że ten kosmetyk dobrze sprawdzi się u osób, które stawiają na lekki i naturalny look.


Ze zmywaniem tuszu nie było większych problemów. Szczoteczka jest precyzyjna, dociera nawet do krótszych rzęs. Tusz jest taki i wydajny. Moja mama bardzo się z nim polubiła. 


Znacie może te kosmetyki? 
Co o nich sądzicie?

http://bell.com.pl/


Na dziś to tyle. 
Trzymajcie się i do następnego :***

17 komentarzy:

  1. Nie tylko Ty jesteś oczarowana tą marką ,kocham ich eyelinery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. Mam ten turkusowy i uwielbiam go :D

      Usuń
  2. Mam eyeliner z tej firmy, ale jedynie czarny. Rzadko robię pełny makijaż, więc kolorowych kredek i eyelinerów nawet nie przyszło mi używać niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Turkusowy jest mega śliczny :) Lubię czarne, ale na ten liner bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne kosmetyki ale ja jakoś osobiście się ich boję :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Linery mają super kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kolory eye linerów są boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fioletowy Eyeliner wymiata !! :)

    Pozdrawiam ! :* Moszovska

    OdpowiedzUsuń
  8. Może się skuszę na produkty do brwi :)

    OdpowiedzUsuń